piątek, 17 czerwca 2011

Nie można otworzyć okiennic.

Zamknęły się drzwi do domu. Wiedziałem, że jest 7 rano. Moja żona szła do pracy. Wyskoczyłem szybko z łóżka, żeby popatrzeć na nią przez chwilę z okna naszej sypialni na piętrze. Słońce prześwitywało przez szpary w okiennicach. Chcę otworzyć jedną z nich. Nie da się. Próbuję więc drugą i potem trzecią i też nic. Oj się zdziwiłem.
I wtedy zadałem sobie na głos to magiczne pytanie:
CZY JA TERAZ ŚNIĘ ?
Nie uwierzycie! Jak mną rzuciło! Przeleciałem do tylu nad całym podwójnym łóżkiem i walnąłem plecami o ścianę po drogiej stronie pokoju, po czym opadłem na podłogę.
Byłem w takim szoku, że nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać.
Nic mnie nie bolało, wiec z bananem na twarzy wstałem i zacząłem poruszać się po pokoju tuz nad podłogą.
Nagle usłyszałem klucz wkładany do drzwi wejściowych i jak ktoś wchodzi do góry po schodach. Moja żona musiała czego zapomnieć. Byłem ciekawy czy mnie zobaczy.
Ustawiłem się w pozycji poziomej na wysokości ramion i tak zawisłem głową dotykając szafy, a nogami wysuniętymi wzdłuż okna.
Renia weszła do pokoju. Podchodząc do komody przeszła przeze mnie. Wyciągnęła coś z półki, przeszła przeze mnie spowrotem i wyszła.
WOW ! Ale czad!
Wróciłem do siebie i się obudziłem.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Bogaci nie pracują za pieniądze

Autorem artykułu jest Artur Wójtowicz



Jest wiele zasad, którymi kierują się bogaci ludzie. Mają zupełnie inne przekonania na temat pieniędzy, niż klasa średnia i biedni. A myśląc w inny sposób, skupianą się na innych rzeczach. Z kolei te drobne różnice w postrzeganiu sprawiają, że stają się bogaci. Dziś poznasz jedną z tych zasad oraz jej twórcę.

Na wstępie muszę przypomnieć bardzo ważny fakt, a mianowicie że, dostrzegasz to na czym się skupiasz. Jeśli pracujesz za pieniądze, nie widzisz innych możliwości na ich zarobienie. Znasz tylko jedną metodę i stale zauważasz tylko szanse na "lepszą" pracę. Umykają Ci szczegóły, które mogą przynieść prawdziwe pieniądze.

Czym jest lepsza praca dla większości ludzi?

To lepsze zarobki. Jest to czynnik przeważający w poszukiwaniu pracy. A o co zapytają znajomi, jak im powiesz, że znalazłeś pracę? Oczywiście, ile zarabiasz. Dlaczego akurat o to? Ponieważ wiadomo, że nie zdecydowałeś się np. na odbieranie telefonów przez cały dzień, bo to Twoja pasja. Chodzi o to, że normalny człowiek szuka pracy, bo potrzebuje pieniędzy. Nie patrzy na to, czy to jest zgodne z tym co uwielbia robić, tylko, czy może dzięki temu wyżyć. Jedyny znany mu sposób na zarobienie pieniędzy to praca. Takie myślenie skazuje ludzi na przeciętne życie, przeciętne jedzenie, przeciętne ubranie, przeciętne mieszkanie, przeciętne wakacje raz do roku i przeciętną rozrywkę od czasu do czasu. Mają za co wyżyć, ale nie za co pożyć. Praca za pieniądze ogranicza nasze możliwości. O tym za chwilę.

Bogaci nie pracują za pieniądze - to pieniądze pracują dla nich.

Przytoczę teraz prawdziwą historią, która doskonale obrazuje zasadę: "bogaci nie pracują za pieniądze".

Pewien 9-cio letni chłopiec pracował w sklepie zarabiając 10 centów za godzinę. Wystarczało mu to na kupienie komiksu po skończonej pracy. Jak większość ludzi, wiedział, że aby kupić więcej komiksów musi pracować dłużej i ciężej. Z pewnych przyczyn został zmuszony do pracy w tym samym sklepie za darmo. Wykonywał to samo co wcześniej, jednak teraz nie dostawał za to żadnych pieniędzy. Po pewnym czasie jego umysł zaczął się skupiać na czymś innym niż pieniądze. Zaczął dostrzegać okazje.

Zauważył, że sprzedawczyni, raz w tygodniu odrywa okładkę z komiksów, a resztę wyrzuca do pudła. Zapytał ją dlaczego tak robi. Okazało się, że komiksy są do wyrzucenia, a okładka służy jako zwrot z niesprzedanych komiksów.

W głowie tego chłopca powstał pomysł. Może mógłby czytać te komiksy bez okładek za darmo?

Otrzymał zgodę na zabranie komiksów, o ile nie będzie ich sprzedawał. Można powiedzieć, że jego pragnienie się spełniło. Miał o wiele więcej komiksów niż przedtem i nie musiał za nie płacić.

Ale to nie wszystko co zrobił. Zorganizował w piwnicy wypożyczalnie komików, w której inne dzieci mogły za 10 centów, czytać do woli. Zgodnie z umową - nie sprzedawał ich. Nie musiał już pracować w sklepie za pieniądze, bo pieniądze same do niego przychodziły.

Jednak nie porzucił pracy za darmo w sklepie. To był dopiero początek "otwarcia oczu na pieniądze".

Dziś ten chłopiec jest multimilionerem i autorem bestsellera „Bogaty ojciec, biedny ojciec”. Nazywa się Robert Kiyosaki i jest człowiekiem, który zdradza sekrety bogatych ludzi. Jeśli chcesz przewrócić swoje postrzeganie pieniędzy od góry nogami - polecam tę książkę. Dlaczego? Bo tam są odpowiedzi. Znajdziesz tam podstawy inteligencji finansowej.

Robert Kiyosaki był wychowywany przez dwóch ojców. Jednego biednego, biologicznego ojca i drugiego bogatego, który był ojcem jego kolegi. Obaj mieli całkowicie odmienne poglądy na temat pieniędzy i tylko jeden z nich zgromadził bogactwo.

Biedny, dobrze wykształcony ojciec zalecał, aby mieć dobre stopnie, a potem dobrze płatną, bezpieczną pracę. Wierzył, że państwo się nim zaopiekuje na starość, zapewni emeryturę i spokojną przyszłość. Uważał, że pieniądze są źródłem wszelkiego zła.

Bogaty ojciec zalecał, aby nie pracować za pieniądze, tylko aby pieniądze pracowały dla nas. Uważał, że brak pieniędzy jest źródłem wszelkiego zła. Zamiast szukać pracy w dobrej firmie, lepiej szukać dobrej firmy, którą można kupić. A jak już pracujesz - rób to, aby się uczyć, a nie dla pieniędzy. Nabywaj umiejętności, które pozwolą Ci pracować mniej, a nie więcej.

Zamiast szukać pracy - szukaj pieniędzy. Skupiając się na pracy znajdziesz pracę, natomiast skupiając się na zarabianiu bez pracy, też to znajdziesz. Przykładem jest historyjka, którą przedstawiłem powyżej.

Obaj ojcowie stawiali na wykształcenie, jednak nie w tych samych dziedzinach. Biedny ojciec polecał szkołę i stawanie się wykwalifikowanym pracownikiem, natomiast bogaty polecał nabywanie umiejętności sprzedawania i inwestowania. Biedny chciał pracy w korporacji, bogaty chciał mieć korporację.

Zobacz, jak nasze nastawienie na to, czego chcemy, może decydować o naszej przyszłości. Wyznaczając sobie mizerne cele - osiągamy mizerne rezultaty. Chcesz pracować w korporacji - pewnie Ci się uda, chcesz mieć korporację - pewnie też Ci się uda. Więcej o celach i jak bardzo są istotne w życiu każdego człowieka pisałem w artykule: Chcesz sukcesu? Wyznaczaj cele!

Pamiętaj, że robiąc to samo dojdziesz do tych samych rezultatów. Jeśli masz marną pracę i marne pieniądze, to jeśli dalej będziesz tak pracował, dalej będziesz miał takie pieniądze. Będziesz miał to samo, co wszyscy inni pracownicy wokół Ciebie. Takie samo mieszkanie, taki sam samochód, taki sam standard życia. Dla tych, którzy tego nie rozumieją, może to oznaczać życie w najczęściej powielanym schemacie na całym świecie. Natomiast, jeśli to rozumiesz - otwierają się przed Tobą ogromne możliwości. Możesz robić to samo co ludzie bogaci, wykształcić takie same umiejętności i dzięki temu zdobyć takie samo bogactwo.

Możesz przyjąć w swoim życiu zasadę: "bogaci nie pracują za pieniądze" i porzucić chęć do posiadania pracy. Oczywiście pojawiają się pytania: jak zapłacę rachunki, za co będę żył, skąd wezmę pieniądze? Właśnie o to chodzi. Takie myślenie nie pozwala wyjść ponad przeciętność. Poczucie konieczności posiadania pracy jest nam wpajane od dziecka. Dlatego na początek musisz nie chcieć pracy. Możesz pracować, ale nie po to, aby spędzić tak całe życie, tylko aby wyćwiczyć niezbędne umiejętności. Jeśli zaczniesz myśleć w inny sposób - zaczniesz mieć inne pomysły.

To co trzyma ludzi przez lata w McDonaldzie i innych beznadziejnych pracach - to strach. Tylko ktoś kto bierze pod uwagę pracę w takich miejscach - pracuje tam. Nikt inny tam nie trafia. Wiem, że to może wynikać z "konieczności" pracy, ale jeśli celujesz nisko - nisko trafisz. Oczywiście wszyscy pracownicy fast foodów uważają taką pracę ze przejściową i że potem znajdą coś "lepszego"... Już pisałem co oznacza "lepsza" praca... Wróćmy do tego strachu. Co tak naprawdę sprawia, że ludzie czują potrzebę pracowania? Strach przed brakiem pracy. Strach przed brakiem pieniędzy. Strach przed biedą.

Musisz wiedzieć, że wszyscy się boją, jednak odwaga to działanie pomimo strachu. Ci, którzy są odważni osiągają więcej i mają więcej pieniędzy. Ci, którzy chcą bezpieczniej pracy wybierają bezpieczną przeciętność i strach przed zwolnieniem.

Ludzie myślą, że mają wybór pomiędzy złą i lepszą pracą, ale sama praca nie jest dobrym rozwiązaniem. Papuga może sobie wybrać lepsze miejsce w klatce, ale przecież samo przebywanie w niej nie jest dobre. Nauczyliśmy się nie wychodzić poza klatkę, nie tylko dlatego, że się boimy - ale ponieważ nie wiemy, że w ogóle w niej siedzimy. Brak świadomości i strach nie pozwalają nam działać i uwolnić się od niewolniczej pracy za pieniądze.

Pamiętaj, że bogaci nie pracują za pieniądze.

Powiązane z artykułem:

Chcesz sukcesu? Wyznaczaj cele!

Dlaczego bogaci się bogacą?

---

Artur Wójtowicz - Wizjoner.org | Inteligentny Rozwój Osobisty


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zacznij od siebie

Wszystko zaczyna się od Ciebie

Autorem artykułu jest Aneta Styńska



Wszystko, co wydarza się w Twoim życiu, jest zawsze najpierw kontrolowane i uzyskuje zgodę na zaistnienie od Twojego osobistego strażnika, którym jesteś Ty sam. To trochę tak, jakby człowiek był sobie panem i władcą, królem i Bogiem. I po części jest to prawda.

Ten strażnik jest przez jednych nazywany podświadomością, przez innych drugim ja, przez jeszcze innych aniołem stróżem. Nie wdając się w zbyteczne dywagacje na temat nazewnictwa tego czegoś, można powiedzieć, upraszczając sprawę do granic możliwości, że aby coś mogło zaistnieć w Twoim życiu, najpierw musi nastąpić zgodność pomiędzy tym czymś, a wewnętrznym obrazem siebie samego.

Jak to działa? Otóż w najprostszym znanym mi podejściu jest tak. Myśląc w określony sposób, tworzysz siebie. Tworzysz zarówno to, co możesz, na co Cię stać, jak i to, czego nie jesteś w stanie zrobić, czego dokonać. Często czytamy lub słyszymy takie stwierdzenie, że granice naszych możliwości są wytyczane przez nas samych i jeśli coś staje na naszej drodze, to z reguły my sami. Odnosząc się poważnie do takiego podejścia, że na swojej drodze stajemy sami, czy mówiąc inaczej, jeśli chcąc osiągnąć coś, powiedzmy nieprzeciętnego, największym problemem jesteśmy my, to znaczy, że zlikwidowanie tego ograniczającego nas „kamsztora” spowoduje zaistnienie okoliczności dających się poznać jako realizacja postawionego przez nas samych celu.

I jak to z reguły bywa, ta wiedza powinna dać nam już dostatecznie wiele wskazówek na temat tego, co dalej mamy robić z naszym życiem, ale jednocześnie ta sama reguła w dalszej części powie nam, że teoria, a praktyka to często różnica jak przy zestawieniu Nieba z Ziemią.

Zastanawiając się nad zależnościami Twojego życia stanowiącymi o rozwoju zdarzeń pewnie znalazłeś taką sytuację, która z pozoru nie miała źródła w Tobie. Jeśli tak się stało, to znaczy, że nie dostrzegłeś tej zależności. Jedno jest pewne. Ona zaistniała. Nasza pamięć krótkoterminowa ma jedną wadę: jest krótkoterminowa, a ta długoterminowa ma też wadę — jeśli można ich podstawy konstrukcyjne nazwać wadami — że magazynuje wszystko, ale dostać się do niej nam samym jest niezmiernie trudno.

Nic się nie dzieje bez Twojego przyzwolenia. Wszystko, co wydarza się w Twoim życiu, ma źródło w Tobie i może zaistnieć dopiero wtedy, kiedy wyrazisz przyzwolenie na to myślą, słowem, czynem czy emocją. Jeśli już przyjmiemy tę kwestię jako fundamentalną i niepodważalną, będziemy mogli przejść dalej. Jeśli nie ufasz do końca tej koncepcji, podejdźmy do tego z punktu widzenia zaakceptowania korzyści płynącej z przekonania siebie do takiego podejścia. Argument „za” takim podejściem jest następujący. Jednym z wielu kluczy do Sukcesu, szczęśliwego życia, samorealizacji jest wzięcie odpowiedzialności za to, co wydarza się w życiu, na siebie. Jeśli przyjmujemy, że wszystko, co się wydarza w naszym życiu, jest zależne od tego, czy wyrazimy na to przyzwolenie, to nie ulega już chyba wątpliwości, że to my o tym decydujemy, a co za tym idzie — mamy nad tym władzę, by zdecydować właśnie o tym, co się wydarzy. Jeśli tak jest, to odpowiedzialność, która — tak jak wspomniałem — stanowić będzie jeden z fundamentów świadomego i spełnionego życia, będzie po naszej stronie.

Ty jesteś odpowiedzialny za wszystko, co wydarza się w Twoim życiu. Nikt inny. Żadna siła wyższa, żadne gwiazdy, żaden los, żaden inny ktoś. Ty sam. Ci wszyscy i to wszystko, co wymieniłem, czyli gwiazdy, siła wyższa, inni ludzie, los, przeznaczenie mają wpływ na to, co się wydarzy w Twoim życiu. Mają wpływ, często bardzo określony, ale nie mają władzy nad Tobą i nad tym, co się będzie działo z biegiem upływającego czasu. Mieć wpływ, a mieć władzę, to dwie różne sprawy. To dwie różne kwestie. Poprzez posiadanie wpływu wymienione czynniki mogą wywierać presję, nakłaniać, stwarzać tendencje do tego, byś Ty postępował w taki, a nie inny sposób. To stwarzanie okoliczności.

Jeśli okoliczności sprzyjają, jest większe prawdopodobieństwo, że coś się wydarzy. Ale sprzyjające okoliczności nie determinują na sto procent zdarzenia. Czyni to człowiek poprzez podjęcie decyzji. Pada deszcz, jesteś skacowany, jest niedziela, natomiast w planach był na dzisiaj bieg przełajowy. Trening przed maratonem. Możesz spać do wieczora, wszak okoliczności są ku temu sprzyjające. I jeszcze do tego łeb pęka. Ale możesz wstać, założyć dres i pobiec. Wybór należy do Ciebie.

---

Więcej informacji na ten temat znajdziesz na tej stronie >

Marek Zabiciel
Psychorada.pl - Internetowa Platforma Psychologiczna
Konsultacje. Szkolenia. Poradniki. www.psychorada.pl

PS Jeśli chcesz wypełnij bezpłatny test psychologiczny "Jaki naprawdę jesteś", a dowiesz się jaki jest Twój podstawowy profil psychologiczny. Możesz też zapisać się na darmowy mini kurs „Wolność w kreowaniu własnej rzeczywistości”.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 12 czerwca 2011

Przez herbatę do oświecenia .

Herbata, sposób jej parzenia i picia  od wieków były znane w wielu kulturach świata.
Głównie interesuję się herbatami zielonymi gdyż są one bardzo zdrowe. Mają przede wszystkim właściwości utleniające wolne rodniki w związku z czym zapobiegają
i powstrzymują rozwój wielu chorób.
Wielka zaletą herbat zielonych jest to że można je parzyć nawet do 3 razy, choć słyszałem też, że do 5-ciu.
Za każdym razem działa na co innego, a patrząc na to z punktu widzenia ekonomicznego w czasach kryzysu jest tanim i zdrowy sposobem nawadniania organizmu.
Co do ilości picia zielonej herbaty to nie ma dziennego limitu. Moim zdaniem im więcej jej pijemy tym lepiej.
Wiem, niektórzy nie piją herbaty bo im nie smakuje.
Herbata zielona jest inna niż czarna. Do jej smaku łatwo się przyzwyczaić tylko trzeba dać jej szansę.
Ja na początku piłem z cukrem lub z miodem, teraz piję bez niczego, chyba ze zima dodaję cytryny to wtedy słodzę. Można się przekonać do niej zwłaszcza gdy poczyta się o jej właściwościach. Polecam.
No dobra. Parzenie.
Ta część jest najważniejsza.
Rozumiem ze masz herbatę w liściach, więc weź łyżeczkę do ręki, nabierz nią herbatę i wsyp do czajniczka w którym będzie ona parzona. Po czym zalać ją trzeba gorącą, ale nie wrzącą wodą (ok 80'C). Woda powinna być świeżo przegotowana tylko taka ma najwyższą jakość. Przy wodzie gotowanej kilka razy herbata traci na smaku i właściwościach. Odczekaj parę minut w zależności jak mocną herbatę chcesz mieć. Przy pierwszym parzeniu zalecam 3-4 minut. W tym czasie można przygotować sobie ciastka (najlepiej herbatniki).
Teraz należy przelać ją do kubka no i taka cała filozofia.
Pozostaje się nią delektować przegryzając zamoczone w niej ciastko.
Hmm. Pewnie zapytasz mnie o to oświecenie... gdzie i jak...?
O tuż to tu podczas parzenia herbaty przygotowujesz się do niego.
Chodzi o to, żeby przy tych wszystkich czynnościach być świadomym tego co się robi i nie myśleć o niczym innym.
Oczyść swój umysł. Do oświecenia nie dojdziesz za pierwszy razem gdy tylko twój umysł się oczyści. trzeba to powtarzać jak najczęściej i do tego właśnie jest ci potrzebna herbata. Im częściej będziesz ją parzył tym częściej będziesz miał możliwość do oczyszczania swojego umysłu. To właśnie dlatego w Japonii i Chinach powstały ceremonie parzenia herbaty. My taką ceremonie możemy stworzyć sami bądź poszukać przykładów na necie.
Tak wiec teraz widzisz dlaczego zieloną herbatę powinno się pić w dużych ilościach ...
Jest ona dobra na zdrowie i na umysł.